niedziela, 7 stycznia 2018

"Niezwykła" rozdział 4

Noelia nie znała swoich rodziców.
Nie miała pojęcia kim lub czym są.
Nawet przez myśl by jej nie przeszło,
że może być hybrydą czyli pół człowiekiem...
Jej matka była wiedźmą , a ojciec Mirubem należącym do zakonu smoka.
Mirubowie byli ludzkimi potomkami smoczych wojowników.
W dniu 18 urodzin, gdy moce zaczęły się uaktywniać- zakon się o nią upomniał.

Matka nie chciała, oddać córki do zakonu, dlatego uciekła z małym niemowlem.
Biegła ulicą podczas, gdy ludzie, którzy ją ścigali- nie należeli do tych dobrych. Wiedziała, że tego dnia zginie, dlatego ukryła dziecko obok śmietników.
Gdy urodziła małą Noelkę jej moce przeszły właśnie na córkę, a ona stała się zwykłym człowiekiem.
Wiedźmy od których pochodziła, były mocne i nieśmiertelne, ale do czasu...
Nie mogły zajść w ciążę, ponieważ wtedy ich moce przechodziły na dzieci i również nieśmiertelność mijała.

- Ale dlaczego smok? -zapytała Amber
- Czemu, czemu, czemu?
  Wiem tyle co i Ty-
  czyli nic.
- Przecież sam się nie zrobił.
- A jednak...
- W sumie to fajnie obudzić się i mieć
  to z głowy. Wiesz jak boli taki tatuaż ?
  A Twój jest ogromny.
- Szkoda, że nie możemy się zamienić,
  bo jakoś mnie to tak nie ekscytuje.
- Noel, ale to na prawdę wspaniały
  prezent- taki nie zapomniany.
- I wieczny... -szepnęła Noelia.
- A gdzie podziała się Twoja ciocia ?
- Pewnie jest na dole.
Gdy weszły do kuchni, nie było ani śladu ciotki.
Na szafce obok przyszykowanych
takerzyków i tortu, leżała kartka ze smokiem-
z takim samym smokiem jaki widniał
na ręce u dzisiejszej solenizantki.
Noelia czuła, że ten smok ma coś wspólnego ze zniknięciem ciotki.
- Patrz, masz identycznego na ręce!
- Widzę przecież.
- Zazdroszczę Ci trochę.
- Czego niby ?
- Tego, że jesteś taka niezwykła....

Cdn

3 komentarze: